Chełmiccy herbu NałęczKroniki i pamiętniki


Strona główna Genealogia Biogramy Źródła historyczne Kroniki i pamiętniki Fundacja 1859 r. I Zjazd Rodzinny II Zjazd Rodzinny III Zjazd Rodzinny Związek Rodziny Miejsca nam bliskie Nekropolie Pamiątki rodzinne Spotkania Kuzynów Ogłoszenia Księga gości

 

horizontal rule

 

 

Kronika cz-1 Kronika cz-2 Pamiętniki Piotra Wspomnienia Haliny

Kilka uwag o historii i legendzie Rodu Chełmickich.

        Kroniki spisał Ignacy Chełmicki syn Stanisława po Józefie. W/g źródeł rodzinnych pochodził on z linii po Bartłomieju, który był najstarszym synem Marcina Ch., dziedzica Płomian w 1540 roku. Marcinowi temu, król Zygmunt III, potwierdził Akt nadany  na Wójtostwo Dobrzyńskie przez króla Kazimierza IV Jagiellończyka w 1455 r. 
        Dzisiejsi historycy tj. końca XX wieku twierdzą, że ów przywilej nie ma powiązania z obecnym Rodem Chełmickich. Wiadomo, że w XIV i XV wieku nie używano jeszcze nazwisk. Pan Piotr Gałkowski współczesny historyk, badacz i znawca zagadnień ziemi dobrzyńskiej, opierając się zapewne w pewnym stopniu na pracach prof. Janusza  Bieniaka twierdzi, że przywilej z 1455 r. nadany był potomkom Jana z Chełmicy Wielkiej herbu Jastrzębiec?. Zaraz później twierdzi, że Ród z Chełmicy Wielkiej zanika w XVI w. "Nie zastanawia się", że Zygmunt III, Stefan Batory, August II i Stanisław August odnawiają przywilej pierwiastkowy z 1455 r. właśnie protoplastom dzisiejszych Chełmickich. 
        Nie będę się tu zastanawiać kto pierwszy popełnił błąd: Długosz, który wymienia obrońcę zamku w Dobrzyniu jako Jana herbu Prus - (
"Po zdobyciu zamku Dobrzyńskiego, Jana Płomnienia (de Plomini) szlachcica herbu Prus, starostę Dobrzyńskiego, schwytawszy ściąć kazał, na wielu także rycerzy Polskich i ziemian wywarł swoję srogość"),  może wiele złego zrobiły herbarze Bonieckiego i Uruskiego, a może to dzisiejsi historycy mając tak różne interpretacje wydarzeń po prostu znaleźli inne rozwiązanie.

        Jest faktem opartym na dokumentach że:

- Dokument pierwiastkowy nadany Janowi z Chełmicy przez króla Władysława Jagiełłę w 1405 roku  zaginął w czasie zamieszek wojennych z Krzyżakami.
- Król Kazimierz IV Jagiellończyk w 1455 r. odnawia i nadaje przywileje Jakóbowi z Chełmicy. 
- Król  Zygmunt III  w 1540 r. potwierdza ten przywilej Marcinowi Chełmickiemu.
- Akt ten odnawiają później - Stefan Batory w 1579 r. Adryanowi Chełmickiemu.
- August II  w 1715 r. Antoniemu Chełmickiemu.
- Stanisław August w 1776 r. - następcom.

 
Fakty opisywane w tej kronice udokumentowane są w herbarzach, kronikach i innych dokumentach wydanych do połowy XX wieku. 
Zobaczmy, jak nasi przodkowie postrzegali historię.

  Kroniki cz.1 - Ignacego Chełmickiego pobierz jako pdf

  Kroniki cz.2 - Ignacego Chełmickiego pobierz jako pdf

 

Interpunkcja i pisownia zarówno w Kronikach, w materiałach historycznych i w drzewie genealogicznym jest oryginalna, zachowana z ubiegłych stuleci.

 

horizontal rule

 

Kronika Domu Chełmickich

od 1409 roku

w dwóch częściach

 

PIERWSZA - obejmuje ogólne wiadomości tyczące się wszystkich gałęzi tej familii.

DRUGA - obejmuje szczegóły linii pochodzących od Józefa Chełmickiego syna Antoniego, w połączeniu z linią po Piotrze Chełmickim, tzw. linią poznańską, od czasu jak z nią to połączenie nastąpiło przez związek małżeński Juliana syna Piotra z Karoliną córką Ignacego i matki Korduli z Lasockich.

Do tej książki są aneksa załączone, inne papiery, jako pamiątki familijne albo szpargały starością swoją interesować mogące, czego wszystkiego przy końcu jest spis sumaryczny. Skorowidz przedmiotów znajduje się na samym końcu tej książki.

Ambroży Grabowski w Krakowie, w swym rękopisie, o którym pisma publiczne wspominały taką dewizę położył w swej kronice spisanej pod tytułem: DOMOSTICA FACTA.

Szczęsny kto przeszłość swą na pamięć przywoła,
A ona mu wspomnień życia nie zabrudzi,
Lecz tego można nazwać najszczęśliwszym z ludzi,
Kto spokojnie na schyłek swych dni patrzeć zdoła.

Institia et idicium praeparatio sedis [słowa Dawida]

Niech każdy w jakimkolwiek pracując zakresie,
Do wspólnego ogniska iskrę swą zaniesie.
[J.U.Niemcewicz.]

Pytaj się starego wieku i dowiaduj się pamięci ojców.
[z księgi Joba]

DO MOICH DZIECI I WNUKÓW

Antiquam executitivite matrom (Virgiliusz)

Dobrze Krasicki powiedział:

Nie Goty, nie Alany, Rzym do szczętu zniosły,
Niezgody i rozpusta, to upadku posły
Te go w jarzmo wtrąciły. Skoro w cnocie stygnął
Runął z hańbą i już się więcej nie podźwignął.

Ta przestroga da się zastosować i do prywatnego życia w rodzinach.

Przodkowie nasi miłując patryarchalne zwyczaje, zachowywali ten chwalebny zwyczaj, że najstarszy w rodzinie spisywał tak nazwaną wówczas wyrażeniem łacińskim: Historia domus albo Silva rerum. Ta domowa kronika obejmowała głównie współczesne wypadki tyczące się rodziny o ile na nią wpływały wypadki życia publicznego i domowego. Notowano w niej nadzwyczajne zdarzenia, maxymy mogące być użyteczne dla wszystkich młodszych pokoleń i tem podobne rzeczy. Często były to ustępy prostej gawędy, może obojętne dla obcych, ale zawsze miłe wspomnienia dla serc ich następców, prawnuków, którzy w swych przodkach znajdowali albo przykłady godne naśladownictwa, albo gdy takowe były niefortunne, przestrogę jak się od złych skutków w życiu zachować powinni. Był to więc zwyczaj dla późniejszych pokoleń zwłaszcza nie tylko bardzo miły, ale zarazem pożyteczny. Bo mógł że nie być miły, kiedy ten zwyczaj świadczył najlepiej miłość rodzinną i ojczystego Kraju. Bo może ten szczerze kochać ludzkość, który by potrafił być obojętny lub co gorsza - wyziębić w sobie te cnoty, jakie Bóg bliżej serca zaszczepił ? Z upadkiem niestety cnót narodowych, ten zwyczaj poszedł w zapomnienie i pamiątki te są dzisiaj rzadkie. Usuwając wszakże dawne zdrożności, których by wiek dzisiejszy nie mógł usprawiedliwić, powinniśmy z drugiej strony przywracać i naśladować naszych przodków w tem wszystkiem co było dobre i pożyteczne. To więc przekonanie dało mi powód, że Wam kochane dzieci i wnuki zostawiam tę książkę, w której, o ile mi możność dozwoliła, starałem się zebrać wiadomości z rozmaitych dawnych papierów familijnych oraz dawnych Akt Grodzkich rządowych. Nie mogąc nigdzie na ten cel znaleźć porządnego zbioru wiadomości z czasów ubiegłych, nie znajdziecie zatem w tym spisie tej dokładności, jaka powinna cechować to wszystko, co odtąd w następstwie spisywać będziecie. Książka ta będąc wyłącznie w ręku rodziny, powinna bez ogródek obejmować czyste prawdy. Wszak przyznanie się do winy, tem samem ją zmniejsza, bo dowodzi, że się jest na drodze poprawy, dowodzi wyższości ducha. Powinniśmy się wszyscy starać usilnie o to, abyśmy tak w prywatnym jako też w publicznym życiu, mogli naszym następcom chlubne przekazać wzory, wymaga to od nas nie tylko Bóg i Ojczyzna, ale i własny dobrze zrozumiany interes. Pamiętajcie na to, że w udoskonaleniu moralnemu, więcej rodzice i starsi nauczą przykładem niżeli mową, gdy się starają, aby w niczem nie dać złego przykładu. W ten to sposób z rodzin prywatnych wyradza się charakter narodowy, który w miarę swej wartości zyskuje szacunek u postronnych i powodzenie ogólne. Pracując na chleb powszedni z całą usilnością , miejcie się jednak na baczności, aby was nie uwodziła miłość własna i nie mieszała oszczędności z łakomstwem, bo jak pierwsza jest niezbędną dźwignią do pracy, ta ostatnia zagradza w skutkach powodzeniu trzecich pokoleń. W życiu publicznym, odróżniając czyste chrześcijańskie zasady od utopii zwodniczych, starajcie się, aby na dno prawych i godnych czynów waszych, nie wkradła się pycha lub osobiste widoki, dla których niestety ludzie złej wiary lub słabego umysłu, pierwsi - pod pozorem dobra ogółu, drudzy - przez błędne jego pojęcie, częstokroć poświęcać zwykli na zgubne wypadki los swego kraju. Mamy tyle przykładów, że Bóg w wymiarze sprawiedliwości nie da się kusić. Uwieńcza on błogosławieństwem te tylko czyny, które cechuje sprawiedliwość i do których widzi w sercach ludzkich pobudki czyste. Bądźcie tak, aby każdy mógł dać świadectwo, że usta wasze są postępkami w zgodzie.

Oto są obowiązki każdego Ojca i Obywatela jeśli chce przekonać o miłości kraju i swej rodziny - bo takich czynów żadna czcza deklamacyja lub exaltacyja nie zastąpi. Widzimy zatem w skutkach, że najpotężniejsze narody, podobnie jak najznakomitsze rodziny upadają, jeśli zostaną wyzute z siły moralnej - i nawzajem, że upadłe i małe o tej sile byt swój podźwignąć, znaczenie i chwałę pozyskać mogą, bo w ten nieomylny porządek, sprawiedliwa zawsze Opatrzność w całym przyrodzeniu naznaczyła, tak dla całych narodów, jako też dla pojedynczych rodzin i ludzi.

“ A czy znasz ty bracie młody
Twoje ziemie, twoje wody
Z czego słyną , kędy giną,
W jakim kraju i ruczaju”.

( z “Pieśni o Ziemi” Wincenty Pol)

Miłość kraju to miłość ziemi krajowej, jej widoków, okolic, natury całej. Miłość kraju - to miłość jego mieszkańców, ich domów ich lasów, ich dziejów - sfery zatem pełnej i obrazów i życia.       

   Początek strony