Chełmiccy herbu NałęczI Zjazd Rodzinny

Strona główna Genealogia Biogramy Źródła historyczne Kroniki i pamiętniki Fundacja 1859 r. I Zjazd Rodzinny II Zjazd Rodzinny III Zjazd Rodzinny Związek Rodziny Miejsca nam bliskie Nekropolie Pamiątki rodzinne Spotkania Kuzynów Ogłoszenia Księga gości

 


 

horizontal rule

 

 

Zdjęcie rodzinne Opis do zdjęcia Schemat zdjęcia

 

Odpis z "Kuriera Warszawskiego" Nr 258 z dnia 18.09.1909 r str. 4

Święto rodzinne pp. Chełmickich

        Już wczoraj rozpoczął się w naszem mieście, zapowiadany od dawna, jako w najprawdopodobniejszą, 500-rocznicę bitwy pod Dobrzyniem, gdzie poległo dwunastu członków tego rodu, zjazd rodziny Chełmickich.
        Wieczorem zebrali się wszyscy przybyli goście w wynajętych na kilka dni salonach pierwszego piętra w hotelu Europejskim, gdzie podejmował zebranych p. Stanisław Chełmicki z Młodzieszyna. Naradzano się nad uformowaniem związku rodzinnego albo też Towarzystwa wzajemnej pomocy rodziny Chełmickich. Uchwały zapadły w kole zamkniętym, tyle więc możemy odsłonić, że patrjarchą, seniorem rodu, wybrano p. Wojciecha Chełmickiego z Zakrzewa, właściciela jednego z największych i najwzorowiej urządzonych majątków w Wielkim Księstwie Poznańskiem (23,000 morgów).
        Dziś rano, o godzinie 10-tej, we wspaniale przystrojonym kościele św. Ducha (po-paulińskim) odprawił ks. kanonik dr Zygmunt Chełmicki uroczystą mszę świętą, zwaną rzymską, w asyście dwóch alumnów seminarium. Do mszy służyli młodzieńcy z rodu Chełmickich, po dwóch z linii wielkopolskiej i płockiej.
        Po nabożeństwie piękną mowę wygłosił celebrans, wzywając krewnych ażeby nie upajali się sławą minionych wieków, lecz pracowali dalej i nie zwątpili o przyszłości.
Krótkie przyjęcie w mieszkaniu ks. kanonika poprzedziło przejażdżkę po mieście, a następnie na Dynasy, gdzie zrobiono zdjęcie fotograficzne nad stawem.
        O godzinie 2 po południu rozpoczęła się wspólna uczta w Bristolu, na której kwartet p. Adamusa, pomiędzy innemi, wykonywał utwory senjora rodu p. Wojciecha Chełmickiego, skomponowane przed kilkudziesięciu laty, a grywane swego czasu na balach ziemiańskich w Bazarze poznańskim.

( W odpisie zachowano ortografię i interpunkcję oryginału )

 

horizontal rule

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

       

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  

 

 

 

horizontal rule

Program wręczony wszystkim uczestnikom zjazdu.

 

horizontal rule

Toast wygłoszony przez Władysława Chełmickiego z Kosmowa.

Na sali Malinowej Hotelu Bristol w Warszawie 18 września 1909 r. na walnem zjeździe rodzinnym dla uczczenia 500-letniej rocznicy obrony zamku Dobrzyńskiego przez Starostę Jana Chełmickiego.

Król co połączył pod berło swoje,
Polskę wraz z Rusią i Litwą
Widział, że przyjdzie z Zakonem boje,
Walną rozstrzygnąć raz bitwą.

Wzywa Starostę Jana z Chełmicy
I rzecze, “Synu mój miły,
Będziesz Dobrzyńskiej bronił ziemicy
Aż wrócę z większemi siły".

Skłonił Starosta poważnie głowę,
Na znak, że pojął rozkazy,
I wnet się krzątły hufce Janowe
Miecz ostrzyć tysiączne razy.

Jeszcze się krząta dzielna załoga
W promieniach wschodzącego słońca,
Gdy straż spostrzega zastępy wroga
W długich kolumnach bez końca.

Sam to Mistrz - Wielki, łamiąc przysięgę,
Na Dobrzyń ciągnie z północy,
Całą Krzyżacką wiodąc potęgę,
W niezwykłej dotąd przemocy.

Bracia! Jan krzyknie - Nie składać broni,
Choćby was żywcem wróg spalił -
I grad kamienny z potężnych dłoni,
Na karki Niemcom się zwalił

Na Wawel cwałem rycerz przypada,
Godło herb “Nałęcz” na czele,
Sam na komnaty królewski wpada,
Do stóp się chyli Jagielle -

Królu - Dzień sądu! - Pogrom Dobrzynia
Zdradziecki Zakon zgotował,
Wyrżnął Chełmickich, zniszczył ich mienia,
Zamek doszczętnie zrujnował! -

Dzielny Starosta ze swemi synami,
Wojskiem i kilku krewnemi,
Mężnie się bronił, aż taranami
Wyłom zrobili do ziemi.

Jak strumień wody groblą przerwaną
Krzyżacy tędy się wleli
Nieprzeliczoną falą wezbraną
Starostę żywcem ujęli.

Resztę wyrżnęli, nie litowali,
Niewiasty, męże i dzieci,
Staroście w więzach patrzeć kazali
Aż głowa ostatnia zleci.

Na koniec głowa Starosty spadła
Dobrzyńską zrosiwszy ziemię,
Lecz z krwi tej wzrośnie zemsta zajadła,
Na podłe “Jaszczurcze Plemię!”

Dość! - z ogniem w oku krzyknie Jagiełło!
Za mną trzy ludy zbratane!
- Pod Grunwald!! - święte dopełnić dzieło,
I pomścić krzywdy doznane!

___________________________________

Bracia Chełmiccy! Lat pół tysiąca
Przeszłość to bardzo odległa
Kiedy załoga Dobrzyń broniąca
Z ręki Krzyżackiej poległa.

Dzisiaj na nowo dziedziczne kraje
Ten sam dziedziczny wróg chłonie,
Więc obowiązkiem naszym się staje,
Znów stanąć w jego obronie.

Trzeba by ród nasz znowu się wsławił
prowadząc dalej to dzieło,
Które w spuściźnie nam pozostawił,
Wielki “WŁADYSŁAW JAGIEŁŁO” -

( W odpisie zachowano ortografię i interpunkcję oryginału )

horizontal rule

Toast wygłoszony przez Radcę Ludwika Chełmickiego z Dziewanowa
na bankiecie w Sali Malinowej Hotelu Bristol w Warszawie, w sobotę 18 września 1909 roku.

 Przodkowie nasi walczyli mieczem i kopią; dni i czasy się zmieniły, skromna , mrówcza praca powinna zastąpić dawny oręż.

Bo nie armat kul i stali
Brak nam dzisiaj, myśmy mali.
Bo w kołczanie brak nam woli
A w krwi naszej, brak nam soli.

Myśmy winni w kuźni ducha
Gdzie nas dziś i jutro słucha
Nowe kuć ogniwo woli
I nie szemrać, choć to boli.

A ten łańcuch co nas wlecze
Niech rwie wola, nie zaś miecze.
Bo gdy mrok zapadnie w noc
Z silnej woli - wielka moc.

Wznoszę toast Tego, który w swym życiu wytrwałością dał podwaliny lepszej przyszłości:
Szanowny ksiądz kanonik Zygmunt Chełmicki

( W odpisie zachowano ortografię i interpunkcję oryginału )

horizontal rule

   Początek strony